Aktualności

I Sztafeta z Łabędziem w Zbąszyniu

  • 24-11-2014
  • Autor: Marzena Matusiak
W niedzielę, 23 listopada w Zbąszyniu odbyło się czwarte integracyjne spotkanie podsumowujące sezon biegowy w ramach akcji „Zbąszyń – miasto do biegania”. Ta cykliczna impreza, organizowana przez zbąszyński Klub Biegacza TKKF „Łabędź” przy wsparciu finansowym gminy Zbąszyń, w tym roku zmieniła formułę. Dotychczas było to spotkanie członków klubów biegacza z powiatu nowotomyskiego spędzone na wspólnym bieganiu rekreacyjnym, czasem też na morsowaniu, jeśli tylko warunki pogodowe sprzyjały i jezioro było po drodze.
 
Od zeszłego roku impreza przeniosła się w okoliczne lasy - o tej porze przepiękne wyjątkowo. Tym razem wpisaliśmy w formułę rywalizację, nie zapominając o rekreacji i integracji.  Zorganizowaliśmy bieg sztafetowy, w którym każdy uczestnik pokonuje 2,5 kilometrową pętlę dwukrotnie - leśnymi drogami przy stanicy „Hubertówka” w Nowym Dworze, której właścicielem jest miejscowe Koło Łowieckie.  
Zmiany zawodników odbywały się wytyczonej strefie w okolicy startu i mety poprzez przekazanie pałeczki – „łabędzia”. Składy sztafet to czteroosobowe drużyny ustalane drogą losowania. Ze względu na integracyjny charakter imprezy sztafety zostały utworzone przez Organizatorów i dlatego nie było możliwości zgłoszenia pełnego składu drużyny wcześniej. Po weryfikacji wszystkich uczestników utworzone były czteroosobowe drużyny z zawodnikami o zróżnicowanym poziomie sportowym.  Pomiar czasu i ustalenie kolejności odbywało się elektronicznie.
Wszyscy zawodnicy jeszcze przed startem zrobili wspólną rozgrzewkę - najpierw pobiegli trasą zawodów, aby ją rozpoznać. Następnie wzięli udział w rozgrzewce poprowadzonej przez Emilię Wawrzyńską.  Bieg wystartował o godzinie 12.00.
Na mecie uczestnicy otrzymali medal,  specjalnie zaprojektowany na tę okazję. W pakiecie startowym był pamiątkowy wielofunkcyjny „komin” chroniący szyję lub głowę w czasie biegu, także z okolicznościowym logo „Sztafety z Łabędziem”.
Spora grupa uczestników naszej imprezy brała udział po raz pierwszy w zawodach, co nas bardzo ucieszyło. Nikt się nie poddał, walczyliśmy do końca, do ostatnich metrów. W końcu pracowaliśmy na wynik całej drużyny! Po rywalizacji przyszedł czas na wspólne biesiadowanie przy wspaniałej kuchni firmy naszego klubowicza Krzysztofa.  Była pyszna grochówka, naleśniki z dżemem i domowe ciasto. Pogoda jak co roku była dla nas łaskawa, dlatego kibice mogli spokojnie towarzyszyć nam prawie przez dwie godziny trwania biegów. Poza tym każdy mógł ogrzać się przy ognisku w środku wigwamu. Pomimo tego, że bieg zakończył się kilka godzin temu, już teraz otrzymujemy wiele pozytywnych opinii o naszym biegu, co jest wystarczającą satysfakcją za trud włożony w organizację.
(tekst: Rafal Gołek, zdjęcia: Paweł Skwarcz – TKKF „Łabędź”)
 
 
 

Elementy dodatkowe powiązane z tą informacją